Zacznę od mojego ulubionego oleju jojoba i zarazem pierwszego jaki zaczęłam używać. Olej ten jest doskonale wchłaniany przez skórę. Swoją budową zbliżony jest do łoju (sebum) wydzielanego przez ludzką skórę. Dzięki temu ogranicza przetłuszczanie cery. Olej ten jest również naturalnym filtrem przeciwsłonecznym o faktorze około 4, czyli spokojnie może być używany zamiast kremu na dzień. Duże znaczenie ma także w leczeniu trądziku i łuszczycy, a nawet łupieżu. Przy trądziku nie tylko reguluje wydzielanie sebum, ale również łagodzi stany zapalne. Przy łupieżu, łuszczycach i egzemach działa nawilżająco i łagodząco. Olej jojoba działa też bakteriostatycznie, co jest bardzo pomocne w wymienionych chorobach skórnych.
Od samego początku używam olejek jojoba marki Alepia (certyfikowany przez ECOCERT). Za opakowanie z atomizerem o pojemności 100 ml zapłaciłam 56 zł. Więcej możecie poczytać w mojej recenzji z marca :)
Kolejnym olejkiem który aktualnie używam jest olej z dzikiej róży. Jest on silnym antyoksydantem (inaczej przeciwutleniaczem), który usuwa z organizmu człowieka nadmiar wolnych rodników, chroniąc nasz organizm przed stresem oksydacyjnym (jest to taki stan organizmu, w którym dochodzi do zaburzenia równowagi pomiędzy wytwarzaniem wolnych rodników, a ich zwalczaniem przez przeciwutleniacze). Przedłużający się stres oksydacyjny może przyczynić się do rozwoju wielu chorób, na przykład miażdżycy, chorób serca, udarów mózgu, nowotworów,cukrzycy, zwyrodnienia plamki żółtej oraz do przyspieszenia procesów starzenia organizmu. Olej z dzikiej róży bogaty w nienasycone kwasy tłuszczowe, witaminy i minerały nadaje skórze drugą młodość. Wyraźnie redukuje zmarszczki i bruzdy, poprawia elastyczność skóry i jej poziom nawilżenia – często występuje jako składnik produktów przeciwstarzeniowych oraz przeznaczonych dla skóry wymagającej szybkiej regeneracji.
Olej z dzikiej róży to również bogactwo kwasów tłuszczowych (linolowego, linolenowego), które regenerują skórę oraz zapobiegają powstawaniu blizn i zgrubień w przypadku jej uszkodzenia. I właśnie głównie dlatego postanowiłam go wypróbować. Mam nadzieję, że po dłuższym stosowaniu nie tylko zatrzyma proces starzenia się mojej skóry (w końcu mam już 23 lata i proces ten się już zaczął ;P) ale również w pewnym stopniu zmniejszy moje blizny potrądzikowe. Olejek, który używam to kosmetyk marki Bio-Logical (certyfikowany przez ECOCERT i Cosmebio). W 50 ml opakowaniu kosztuje 77,90 zł. Recenzja wkrótce!
Olej jojoba i arganowy na pewno są Wam doskonale znane. Za to olej z dzikiej róży jest zdecydowanie mniej popularny i może większość z Was nawet o nim nie słyszała. Każdy z opisanych dzisiaj olejków może być stosowany bezpośrednio na skórę lub użyty jako składnik innego kosmetyku.
Gorąco zachęcam Was do stosowania olejów roślinnych. Wybór jest przeogromny. Same zobaczcie, że mają przeróżne zastosowania i każda z Nas na pewno znajdzie coś dla siebie :)
Fleurr
ja stosuję olej arganowy do włosów dopiero od tygodnia, a już widzę znaczną poprawę, wypróbuj, bo zaczynam wierzyc w jego magiczną moc;)
OdpowiedzUsuńNa pewno następnym razem kupię sobie olejek arganowy :)
Usuńja swoja przygodę z olejowaniem zaczęłam od zwykłego oleju rzapakowego i oliwy z oliwek :) Teraz będę próbowac jeszcze rycynowego i arganowego. Olejowanie działa cuda ^^
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzję oleju z dzikiej róży :)
OdpowiedzUsuńoleju z dzikiej róży jeszcze nigdy nie miałam
OdpowiedzUsuńHmm nie stosowałam jeszcze tak olejków. Jestem ciekawa, czy o mnie by się to sprawdziło... mam cerę mieszano-suchą, odwodnioną i lubią mi się pokazywać niespodzianki ;/
OdpowiedzUsuńAż wstyd się przyznać, ale do tej pory nie używałam żadnego z tych oleji... Ale postanawiam poprawę ;)
OdpowiedzUsuńwarto! więc spróbuj z którymś :)
UsuńJa uwielbiam olejki :) u mnie są niezastąpione! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUżywam Arganowego i Jojobę aktualnie zaczęłam moją pierwszą buteleczkę :) Na dziką różę pewnie też przyjdzie czas. Fajna notka, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń