sobota, 27 lipca 2013

Okrucieństwo mamy w genach

I chociaż moja decyzja, w skali problemu jest bez znaczenia, to JA nie mam zamiaru dalej uczestniczyć w bezsensownej i bezdusznej zagładzie zwierząt, dla zysku małej garstki ludzkich bestii. To dla mnie kolejny krok w wyrażeniu swojego sprzeciwu dla haniebnego sposobu, w jaki korporacje traktują nas samych, zwierzęta i otaczającą nas przestrzeń. Na im więcej im pozwolimy swoją obojętnością, tym więcej wyrządzą nam krzywdy. Prowadzenie bloga, który miał być dla mnie wyłącznie dobrą zabawą, poszerzyło moje horyzonty myślowe, stało się pretekstem do zadawania wielu trudnych pytań i poszukiwania na nie odpowiedzi. Paradoksalnie chociaż chciałam go pisać dla Was, to ja sama skorzystałam na tym najwięcej.


Skoro już wcześniej udało mi się to z żywnością (zmieniłam mój nawyk kupowania wyrobów mięsnych w dyskontach/supermarketach na rzecz tzw. "produktów od rolnika"), tym łatwiej powinno pójść z kosmetykami.

Od dzisiaj więc, będę starała się unikać kosmetyków których składniki bądź one same były testowane na zwierzętach. Niestety, nie jest to super łatwym zadaniem. Jakby się mogło wydawać, z pomocą powinny nam przyjść odpowiednie certyfikaty. Jednak należy uważać, bo nawet wychwalany przeze mnie ECOCERT gwarantuje jedynie brak testów gotowego kosmetyku. Czuję duży zawód! A co ze składnikami?! >:(

Udało mi się ustalić, że 100% gwarancję co do testów składników i gotowego kosmetyku, dają nam jedynie poniższe certyfikaty/znaki (jeśli jesteście pewni co do innych, dajcie znać, uzupełnię grafikę):


Uwaga! Napis typu: "Produkt nie był testowany na zwierzętach", "Nasza firma nie testuje swoich wyrobów na zwierzętach" jest najczęściej zwykłym chwytem marketingowym, nie dającym żadnej gwarancji.
Każda firma może zgodnie z prawem zaprojektować sobie własny rysunek króliczka i umieszczać go na swoim produkcie, który tak naprawdę nic nie znaczy, a przez prawo jest traktowany jako ozdobnik opakowania! A to wszystko po to by potencjalny, przeciętny klient nie był w stanie bezbłędnie rozpoznać prawnie chronionych znaków towarowych stworzonych przez organizacje walczące o prawa zwierząt, w konfrontacji z innymi znakami graficznymi.

Warto również sprawdzać firmy i same kosmetyki na ogólnodostępnych listach publikowanych w internecie i na bieżąco aktualizowanych. W ten sposób udało mi się odkryć, że AVON (który w 1989 r zaprzestał testów na zwierzętach pod naciskiem opinii publicznej) od 2012 r. do nich powrócił, a to wszystko po to by móc zarabiać w Chinach.
Listy znajdziecie np. tu: notest.pl/lista lub tu: ok.3bird.net/cosmetics-pl.html

Oczywiście nie namawiam nikogo do zostania wegetarianinem (sama nim nie jestem i być nie zamierzam) ale do przeciwstawienia się bezsensownemu i niepotrzebnemu okrucieństwu wobec zwierząt. Myślę, że jest to temat wart przemyślenia, a kręcących nosem zapraszam do obejrzenia zdjęć z takich testów. Wystarczy wpisać w Google "testy na zwierzętach" i wybrać wyszukiwanie grafik.


                                                     Fleurr

25 komentarzy:

  1. ja od dawna zwracam uwagę na te znaczki. W Europie jest zakaz przeprowadzania testów na zwierzętach.

    OdpowiedzUsuń
  2. ❀ ✿ ❀ ✿ ❀ ✿ ❀ ✿ ❀ ✿ ❀ ✿ ❀ ✿ ❀ ✿ ❀ ✿ ❀ ✿

    I bardzo slusznie, ja tez staram sie jak moge korzystac z kosmetykow ' przyjaznych' wszystkim stworzeniom i na szczescie coraz wiecej firm decyduje sie nie testowac swoich produktow na zwierzetach!

    <3

    OdpowiedzUsuń
  3. kiedyś starałam się nie jeść mięsa. hmm, jestem zwierzęciem, drapieżnikiem, mam grupę krwi 0, najbardziej prymitywną, od niej wywodzą się wszystkie inne,. może kiedyś mi się uda. jestem przeciwko ubojowi rytualnemu. i to nie ma nic wspólnego z wiarą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chodzi o to żeby nie jeść mięsa. Ale o to by zacząć od siebie zmieniać świat. Zgoda na skandaliczną "masowa produkcję zwierząt" w konsekwencji i dla nas będzie miała fatalne skutki. Testy na zwierzętach również mogą i są zastępowane przez tańsze i skuteczniejsze metody. Za wszystkim jednak stoi czyjś interes. A niedouczony, czy zdezorientowany klient jest im potrzebny, by proceder mógł trwać, a oni mogli na tym czerpać zyski. Jest to cholernie smutne :( i mnie osobiście bardzo wkurza!

      Usuń
  4. W Europie jest zakaz testów na zwierzętach, nie jestem pewna, czy takich produktów nie można sprowadzać - ale to byłoby bardzo korzystne.
    Jem mięso i nigdy z niego nie zrezygnuję, nie wiem czy na to ma wpływ moja grupa krwi czy nie, ale każda próba diety wegetariańskiej (a nawet chwilowy epizod z wegańską), kończy się dla mnie poważnymi niedoborami (anemia i inne takie), nawet przy diecie dobranej przez dietetyka :(

    OdpowiedzUsuń
  5. kocham zwierzęta, niestety po 5 latach wegetarianizmu polegałam ;/

    OdpowiedzUsuń
  6. niech się już w skończy bezsensowne cierpienie zwierząt! :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety dla firm kosmetycznych liczą się tylko zyski :(
    Ale tak się zastanawiam...nawet jeśli nie testowaliby na zwierzętach, to na kim/na czym?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie jak w przypadku niektórych leków - garstka chętnych do testów.

      Usuń
    2. Tu macie odpowiedź: http://stoptestom.info/index.php/alternatywy

      Usuń
  8. Od wielu lat staram się sięgać po kosmetyki nietestowane na zwierzętach, ale niestety czasem bardzo trudno o takie kosmetyki na półkach sklepowych :c
    Anomalia

    OdpowiedzUsuń
  9. Popieram Cię. Jednak sama dopiero przechodzę na naturę, w sferze kosmetycznej, dopiero uczę się co jest dla nas be. Ale może następnym krokiem będzie właśnie Twoja propozycja:)
    pozdrawiam
    http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  10. Całkowita racja.Ja również staram się zwracać uwagę na takie rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Może i byłam naiwna, ale zawsze myślałam, że jak kosmetyk ma napisane na opakowaniu, że nie był on testowany na zwierzętach i ma namalowanego króliczka to znaczy, że naprawdę tak jest... :( Aż sobie popatrzę na tę listę firm, które testują na zwierzętach.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zgadzam się z Tobą w 100 % ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Podoba mi się Twoje podejście, w 100% popieram.

    OdpowiedzUsuń
  14. Również popieram! Trochę o tym poczytałam, warto wyrobić sobie o tym zdanie. Ludzie są dla siebie okrutni, a dla zwierząt jeszcze gorsi. Jak to mówią, świat najlepiej zacząć zmieniać od siebie.

    OdpowiedzUsuń
  15. w zeszłym roku napisałam podobną notkę, moja praca licencjacka opierała się na miedzy innymi takich problemach jak testowanie kosmetyków więc temat jest mi niestety aż za dobrze znany, to w jaki sposób przeprowadzane są takie testy przechodzi ludzkie pojęcie, ale cieszę się że jest więcej osób które nie są obojętne na to czy kosmetyk był czy nie był testowany na bezbronnych stworzeniach

    OdpowiedzUsuń
  16. Zgadzam się, muszę przejrzeć listę.

    Dziękuje :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ktoś powie, a co ja jeden/jedna zmienię, ale gdy pomyśli tak wiele osób nagle, nie kupując tych testowanych na zwierzętach produktów okaże się, że możemy zdziałać dużo. Warto się czasem nad tym zastanowić, te zwierzęta naprawdę cierpią :(

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja staram się kupować kosmetyki nie testowane na zwierzakach.

    OdpowiedzUsuń
  19. Kiedyś wyczytałam gdzieś, że nawet jeśli sam kosmetyki nie jest testowany i nie zawiera substancji pochodzenia zwierzęcego to niestety nie gwarantuje tego, że jego składniki takim testom nie podlegały. Podobno większość substancji zawartych w kosmetykach takim testom podlega, bo większość jest produkowana poza unia, a jak jest w rzeczywistości? To wiedza już tylko producenci... Niestety. Inicjatywę jednak popieram w stu procentach!

    OdpowiedzUsuń
  20. a ja jestem wegetarianką od 7 lat i czuje się cudownie, też mam grupę krwi 0 i w ogole mnie nie cignie do jedzenia "mięsa", wrecz brzydzę się tym, nie ma się co tłumaczyć (prymitywną)grupa krwi, wszysttko zależy od nas, ja nie mam zamiaru przykładać ręki do masowego mordu zwierząt i kupowaanie mięsa od farmerow też jest dla mnie śmieszne bo co że niby to zwierzę "godnie" umiera? jak możemy mówić o prawach zwierząt nie biorąc pod uwagę podstawowego prawa, czyli PRAWA DO ŻYCIA, Ludzie przejmują się testowaniem kosmetyków na zwierzętach, a nie maja pojęcia co przeżyło zwierzę zanim trafiło na jego talerz, a prawda jest taka że mięso jest nam całowicie zbędne, a min. ja jestem tego doskonałym przykładem, również mój chłopak który obecnie przygotowuje się do maratonu, a tak apropo testów na zwierzętach produkty produkowane na teranine UE juz od kilku lat nie mogły być testowane, a od tego roku nie mogą być też importowane

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! :) Każdy mnie bardzo cieszy! Pozdrawiam :*

Copyright © 2016 bazylove , Blogger