A w dzisiejszym poście zaprezentuję Wam krem do rąk marki Olivaloe, który kupiłam w kreta24.pl. Jest to krem z organiczną oliwą z oliwek, organicznym aloesem i zieloną herbatą. Działanie tych skoncentrowanych naturalnych składników nawilża, wygładza i chroni skórę dłoni przed niekorzystnymi warunkami otoczenia i upływem czasu.
Krem znajduje się w ślicznym matowym opakowaniu. Jego design nawiązuje do pozostałych kosmetyków marki Olivaloe. Mi osobiście wygląd tych kosmetyków bardzo przypadł do gustu. Jednak to, co najlepsze znajduje się oczywiście w środku opakowania. Kremik, ma białą konsystencję, nielejącą się i wręcz niesamowity zapach, który po aplikacji długo utrzymuje się na moich dłoniach. W tym zapachu naprawdę się zakochałam. Zachwycił mnie od pierwszego otwarcia tubki :D
Krem łatwo się rozprowadza po skórze dłoni i bardzo szybko wchłania, co również w nim lubię. Przyznam, że bardzo długo szukałam idealnego kremu do rąk. Ostatni kosmetyk jaki używałam marki Neutrogena, był całkiem dobry, lecz bardzo długo się wchłaniał, przez co przez dłuższy czas po aplikacji miałam uczucie tłustego filmu na dłoniach. Z tym kremem zdecydowanie tego nie odczuwam.
Wiele także nie potrzeba, żeby nawilżyć nim suche dłonie. Wystarczy już mała kropka kremu i voilà! Mamy idealnie nawilżoną skórę :)
Jego mocną stroną jest także regeneracja moich poobgryzanych skórek. Muszę się niestety przyznać, że chociaż bardzo się staram to nadal często je obgryzam ;/ Tak, tak wiem co o tym myślicie. To wstrętny nałóg, ale jakoś sobie nie mogę do końca z nim poradzić, to chyba wszystko przez nerwy ;) Na szczęście po dłuższym i systematycznym stosowaniu kremu Olivaloe, nieszczęsne skórki są mniej widoczne i szybciej się goją.
Cena to 28 zł za 100 ml (23,80 zł z rabatem -15%)
Skład: Aqua, Glycerin, Tricaprylin, Caprylic/Capirc Triglyceride, Glyceryl Stearate Citrate, Squalena, Cetyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Lactic Acid, Prunus Dulcis Butyrospermum Parkii, Olea Europaea, Parfum, Allantoin, Dl Panthenol, Butylene Glycol (rozpuszczalnik)*, Camelia Sinensis, Sodium Phytate, Xanthan Gum, Magnesium Aluminum Silicate Caprylyl Glycol, Ascorbyl Palmitate, Tocopherol, Tocopheryl Acetate, Trinolein Lecithin, Phenoxyethanol (konserwant)*, Sodium Hyauluronate, Aloe Barbadensis, Sodium Hydroxide, Hexyl cinnamaldehyde, Coumarine, Benzyl Salicylate, Linalool, A-isomethyl lonone, Buylphenylmethylpropinal, Citronellol, Hydroxisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldahyde.
*więcej informacji na "Toksyczne składniki kosmetyków" opr. przez dr. Henryka S. Różańskiego
*więcej informacji na "Toksyczne składniki kosmetyków" opr. przez dr. Henryka S. Różańskiego
Tak jak w toniku marki Olivaloe również w kremie do rąk znalazło się miejsce dla Butylene Glycol, który dodano by zapobiec krystalizacji kosmetyku przy ujściu z tubki. Wyszczególniłam go by być fair wobec Was i innych testowanych przeze mnie kosmetyków. Na szczęście jego ilość jest raczej minimalna, więc jako maniaczka naturalnych kosmetyków jestem w stanie ten fakt zaakceptować ;)
Jeśli chciałybyście wypróbować na sobie kosmetyki marki Olivaloe, to serdecznie zapraszam Was do wzięcia udziału w konkursie, gdzie można wygrać zestaw do pielęgnacji włosów. Szczegóły znajdziecie klikając w poniższy obrazek:
Zapraszam również do skorzystania z rabatu -15% na wszystkie kosmetyki marki Olivaloe.
Fleurr
Ładnie prowadzony i bardzo przydatny blog :) Zapraszam do mnie na candy http://onaartpl.blogspot.com/2013/05/candy-wiosenne-z-listkami.html
OdpowiedzUsuńdzięki ;)
Usuńu mnie bardzo dobrze sprawdzają się kremy z Eveline i Synegren :) tego akurat nie spotkałam
OdpowiedzUsuńtego kremu jeszcze nie miałam, zawsze mam 5 w różnych miejscach i szybko je zużywam
OdpowiedzUsuń5 takich kremików to już była by poważna inwestycja ;P, dlatego musi mi wystarczyć na raz jedna sztuka, za to wszędzie go zabieram :)
Usuńmusi to być fajny kosmetyk, zwłaszcza na zimę skoro tak dobrze nawilża i chroni dłonie :)
OdpowiedzUsuńmam suche dłonie i przydaalby mi si taki kremik, co do studiow tez kończe, ale jeszcze nie mam planów na potem=]
OdpowiedzUsuńno mnie właśnie przeraziły, jak się okazuje słabe perspektywy po ochronie środowiska, dlatego uciekam w pielęgniarstwo :/ cholercia, a miało być tak pięknie...
UsuńDobrze, że działa, bo cena troszkę spora.
OdpowiedzUsuńPhenoxyethanol. Ten składnik jest nie może się znaleźc w naturalnym kremie. W konwencjonalnych kosmetykach dopuszczony. W naturalnych kremach niedopuszczalny.
OdpowiedzUsuńPrzeoczyłam, dziękuję za zwrócenie uwagi.
UsuńNieco przeraża mnie jego cena - sama chyba nie wydałam więcej niż 10 zł za krem do rąk ^^
OdpowiedzUsuńPowodzenia na egzaminie - choć prawdopodobnie już jesteś "po" ;)
Tak, już jestem po :)
UsuńTrzeba się z tym pogodzić, że jednak kosmetyki naturalne muszą być droższe od tych, które przyzwyczaiłyśmy się do tej pory kupować w drogeriach. Zastąpienie tanich wypełniaczy ich naturalnymi odpowiednikami musi mieć odbicie w cenie.
Oczywiście my jesteśmy dodatkowo poszkodowane, bo przecież przeliczając na euro, to ten krem kosztowałby ledwie 6,5e. Dlatego marzy mi się wyprowadzka za granicę ;))
Ty już po egzaminie, ja mam jutro. A w przyszłym tygodniu jeszcze dwa ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy kremik :)
Fajny krem, podoba mi się :) Sama teraz używam kremiku marki Sylveco, chyba kosztował mnie 20 zł, ale ma mniejsza pojemność.
OdpowiedzUsuńNice review!!! would you like to follow each other?
OdpowiedzUsuńBesos, desde España, Marcela♥
Ciekawy, chyba się nim zainteresujemy;)
OdpowiedzUsuńKuszący kremik:)
OdpowiedzUsuń