Olejek z dzikiej róży wydaje się więc być idealnym kosmetykiem dla mnie, ponieważ wygładza i leczy odwodnioną, zmęczoną skórę, blizny pooperacyjne, potrądzikowe, pooparzeniowe, rozstępy, przebarwienia i pękające naczynka krwionośne. Jest idealny jako serum pod krem na noc oraz jako olej bazowy do mieszania z olejkami eterycznymi.
Olejek z dzikiej róży to mój drugi kosmetyk marki Bio-Logical, która zdobyła moje serce przede wszystkim 100% naturalnym składem i świetnym designem swoich produktów. Olejek, tak jak recenzowany przeze mnie wcześniej morelowy krem do rąk, znajduje się w satynowanym szklanym opakowaniu z pompką, która bardzo ułatwia dozowanie produktu.
Olejek nakładam wieczorami na umytą cerę. Na początku czekałam, aż olejek się wchłonie i następnie wsmarowywałam w skórę krem na noc. Od niedawna jednak postanowiłam nakładać sam olejek :) Wydaje mi się, że efekt jest wtedy bardziej widoczny. Cera jest ładnie rozświetlona i bardzo mi się to podoba. Dodatkowo pod wpływem pewnego artykułu, przestałam rano myć buzię, ponieważ przeczytałam w nim, że nasza cera przez noc się regeneruje, a rano, przez umycie i szorowanie, pozbawiamy ją tej zregenerowanej warstwy. O efektach tego eksperymentu poinformuje Was za jakiś czas :P
Skoro olejek z dzikiej róży ma za zadanie m.in.wygładzić blizny potrądzikowe, pomyślałam sobie, że może będzie również idealny na moje pierwsze pojawiające się delikatne zmarszczki wokół oczu. Więc i tam wcieram go bardzo intensywnie ;) Na razie mam wrażenie, że olejek świetnie sobie radzi i z tym problemem. Uelastycznił mi skórę wokół oczu, a zmarszczki choć były bardzo delikatne wydają się wygładzone i mniej widoczne.
A co z bliznami potrądzikowymi? Na razie zauważyłam poprawę, głównie poprzez rozjaśnienie skóry twarzy, przez co i blizny są jakby mniej widoczne. Oczywiście jestem świadoma, że są one już stare i sam olejek ich nie zlikwiduje, jednak z pierwszych efektów jestem zadowolona. Mam nadzieję, że z czasem będzie tylko lepiej, tym bardziej, że takie olejki są bardzo wydajne i starczy mi go jeszcze na kilka miesięcy używania.
Za to świeże pozostałości po trądziku niweluje bardzo szybko. Stanowczo skrócił czas gojenia się mojej skóry. Akurat teraz, w okresie ślubów i wesel, stał się moim wybawieniem :D Nieskromnie napiszę, że chyba nie ma zdjęcia, na którym nie wyszłabym ładnie xD
Olejek z dzikiej róży jest również przeznaczony do cery naczynkowej. Więc byłby idealny także dla mojej siostry. Na razie jednak go przed nią ukrywam hihi ;D Może kupię jej na urodziny, albo na gwiazdkę. W końcu czas tak szybko leci...
Cena to 77,90 zł za 50 ml (dostępny w monoitiara.pl)
Skład: Rose hip oil* (Rosa Canina Fruit oil*)
*SKŁADNIKI POCHODZĄCE Z UPRAW EKOLOGICZNYCH
100% wszystkich składników jest pochodzenia naturalnego
100% wszystkich składników pochodzi z upraw ekologicznych
Kosmetyki marki Bio-Logical to naturalne i organiczne produkty certyfikowane przez COSMEBIO i ECOCERT. Kosmetyki oraz ich składniki nie są testowane na zwierzętach!
Olejek z dzikiej róży jest produktem wegańskim.
Fleurr
Mam podobne problemy z twarzą co Ty;) Jak widać olejek ma swoje atuty;) Chętnie bym z niego skorzystała - choć nie jest najtańszy;) Ja co pół roku chodzę na mikrodermobrazje i jestem w 100% zadowolona!
OdpowiedzUsuńRównież chodziłam na mikrodermabrazję, ale niestety nie poradzi sobie ona z tak starymi bliznami, jakie ja mam. Tutaj będzie potrzebny laser ;) Mam nadzieję, że niedługo z niego skorzystam!
UsuńCudny :) Już mi się podoba z samej nazwy! Oszalałam na punkcie kosmetyków różanych :D
OdpowiedzUsuńOd dawna kusi mnie naturalny olejek różany, ceny są wysokie niestety, ale jak tylko wykończę swój khadi, kupię sobie ten różany :)
OdpowiedzUsuńNa pewno nie będziesz żałowała :)
UsuńByłby idealny dla mojej cery :) Cena wysoka, ale mimo wszystko będę miała go na uwadze :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się napatrzeć na Twoje paznokcie, są piękne :))
Olejki są drogie, to prawda. Ale wydajnością przewyższają inne kosmetyki.
UsuńDziękuję za komplement! xD
Olejki Bio-Logical ogromnie mnie kuszą, zwróciłam właśnie uwagę na różany i z ogórecznika :) Mam na nie wielką ochotę :)
OdpowiedzUsuńSkoro do cery naczynkowej - czyli też dla mnie ;) mam parę tzw. pajączków na policzkach. Ciekawe jak olejek by sobie z nimi poradził :)
OdpowiedzUsuńwygląda zachęcająco... jednak mam na celowiniku olejki khadi i od nich zacznę :)
OdpowiedzUsuńNie znoszę zapachu dzikiej róży i wszelkich różanych kosmetyków. Choć przyznam, że sam produkt jest ciekawy zwłaszcza pod względem składu i właściwości. Mam bardzo rozległe blizny oraz przebarwienia także na pewno byłoby dla mnie wskazane używanie takiego serum. Cena nie zachęca, ale wydajność rekompensuje ubytek w portfelu. Niestety nie kupię tego produktu głównie z uwagi na zapach. Ale chętnie rozejrzę się wśród innych kosmetyków o podobnym działaniu :)
OdpowiedzUsuńJak można nie lubić zapachu róż?! ;P
UsuńMuszę się skusić i kupić to cudo :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto! :)
Usuńchciałabym go :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio przerzuciłam się na kosmetyki Mythos :)
OdpowiedzUsuńOoo widzę, że to greckie kosmetyki, tak jak Olivaloe, które często u mnie goszczą :) Jak ze składem? Bo szukam i nie mogę znaleźć. Grrrr nie lubię jak sklepy nie podają składów sprzedawanych kosmetyków :P
UsuńTeż mam blizny potrądzikowe i zastanawiałam się nad jakimiś olejkami (np. na ten zachwalany Bio Oil) ale ja się boję, że mnie zapcha...:/
OdpowiedzUsuńBio Oil jest na parafinie. Do takich produktów reklamowanych w TV podchodzę raczej nieufnie.
UsuńJak wyszłaś ładnie, to pewnie, że powinnaś się chwalić, ja bym jeszcze chętnie pooglądała zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńA co do olejku, to lubię wszystko co ma w nazwie róże, ale ten jest troszku drooogi :)
wygląda bardzo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na rozdanie :)
A właśnie z siostrą szukamy czegoś na rozstępy... :D
OdpowiedzUsuńUżywałam już kiedyś olejku z dzikiej róży. Bardzo lubię taką olejkową pielęgnację.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o nim, ale na pewno znajdzie się na mojej połce :)
OdpowiedzUsuńJeśli masz chwilę pozostaw po sobie ślad u mnie-nowy post- www.madeleinelife.blogspot.com :)) spodoba Ci się-obserwuj, na pewno się zrewanzuję! :)
Brzmi zachęcająco...ale chyba niestety nie w tym miesiącu:)... lubię olejki, poprzedni post o olejkach bardzo fajny...
OdpowiedzUsuńFajnie, że Ci się podobał :D Niedługo dodam o kolejnych 3 ;)
UsuńOpakowanie jest śliczne i zachęca do kupna, w przeciwieństwie do ceny ;)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością używałam oleju z pestek róży, ale do tej pory kupowałam w mniejszych ilościach np. w e-naturalne
Przydałby mi się taki olejek na moje blizny, ale jest dla mnie trochę za drogi :( Myślałam o No-Scar, ale słyszałam o jego zapychającym działaniu... ten olejek byłby idealny! I jeszcze to prześliczne opakowanie...
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę mu się przyjrzeć bliżej. Moja skór jest bardzo wybredna i często reaguje wysypem, przez co mam kilka pojedynczych śladów po trądziku;/
OdpowiedzUsuń