Producent obiecuje, że krem ten doskonale pielęgnuje cerę wrażliwą, szczególnie z problemami naczynkowymi. Poprawia mikrokrążenie, obkurcza "pajączki" i zapobiega pojawianiu się zmian rumieniowych. Zawarte w nim składniki roślinne czynią skórę optymalnie nawilżoną i zregenerowaną. Stanowi skuteczną ochronę skóry przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi i promieniowaniem UV. Doskonale również nadaje się jako podkład pod makijaż.
Z racji tego, że nie ja lecz moja siostra ma cerę naczynkową, postanowiłam próbki kremu z Aronii podarować jej. Jak się okazało, krem bardzo przypadł siostrze do gustu. W związku z tym zaraz po zużyciu próbek zamówiła pełnowartościowe opakowanie kremu.
Opinia siostry: "Przed rozpoczęciem stosowania kremu z Aronii doskwierało mi nieprzyjemne uczucie piekących i ściągniętych policzków. Już po niedługim czasie od rozpoczętej kuracji to nieprzyjemne uczucie znacznie się zmniejszyło. Krem nie wywołał przy tym żadnych skutków ubocznych. Dodatkowo świetnie nawilżył i odżywił moją cerę"
Zawartość pudełeczka jest koloru różowego, a jej konsystencja bardzo delikatna, wręcz aksamitna. Niestety jest odrobinę za rzadka, co w konsekwencji powoduje, że krem jest mało wydajny. Na szczęście umiarkowana cena całkowicie to rekompensuje. Krem świetnie rozprowadza się po skórze twarzy, a na dodatek szybko się wchłania. Co ważne nie powoduje przetłuszczania w strefie T.
Cena: 16-20 zł za 50 ml
Oczywiście na koniec niemiła niespodzianka :( Z całą pewnością nie jest to naturalny kosmetyk!
Skład: Aqua, Paraffinum Liquidum, Glycerin, Polyglyceryl – 3 Methylglucose Distearate, Aronia Melanocarpa Extract, Glyceryl Stearate, Decyl Oleate, Dimethicone, Methylgluceth – 20, Prunus Persica Kernel Oil, Stearic Acid, Isohexadecane, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Oenothera Biennis Oil, Tocopheryl Acetate, Propylene Glycol, Diazolidynyl Urea, Sodium Lactate, Sodium Pca, Allantoin, Parfum, Methylparaben, Propylparaben, Disodium Edta, Glycine, Fructose, Urea, Niacinamide, Inositol, Sodium Benzoate, Lactic Acid, Bha, Bht, Benzyl Salicylate, Hexyl Cinnamal, Alpha – Isomethyl Ionone, Linalool, Buthylphenyl Methylpropional, Limonene, Eugenol, Hydroxyisohexyl 3 – Cyclohexene Carboxaldehyde
Zobaczcie ile szkodliwych składników zawarto w składzie kremu. Już na drugim miejscu znajduje się parafina, która tak świetnie zapycha mi pory :( Nie zabrakło również miejsca dla parabenów. Pocieszeniem może być jedynie to, że ekstrakt z aronii znajduje się na początku składu, co sprawia, że jest jej w kremie na pewno sporo.
Ponieważ moja siostra bardzo polubiła ten krem, a parafina nie jest jej tak straszna jak mi i na dodatek sama nie przywiązuje aż tak wielkiej uwagi do składu kosmetyków (a szkoda!) postanowiła, że będzie go nadal używała.
Fleurr
Oj skład to nie ma za ładny :) z pewnością zapchał by mi skórę
OdpowiedzUsuńNo niestety ani pomadka, ani krem z Aronii, ani też krem z wiesiołka, którego próbki również dostałam nie mają naturalnego składu. Podejrzewam więc, że i inne kosmetyki marki Naturalis mają tak samo. Co tu więcej dodac... po prostu szkoda :/
UsuńMam krzak aronii. robimy z niego soki na zimę. to świetny antybiotyk. szkoda że skład tego kremu nie jest najlepszy. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńuuu, moja "ulubiona" parafina znów króluje ;/
OdpowiedzUsuńw takim kremie parafina na drugim miejscu? uaa ;/
OdpowiedzUsuńszkoda że parafina jest w składzie..
OdpowiedzUsuńskład jest przerażający! już wszędzie wpychają te świństwa.
OdpowiedzUsuńDlatego nawet podczas zakupu jak nam się wydaje naturalnego kosmetyku, trzeba być bardzo czujnym, bo bardzo łatwo potem o rozczarowanie.
Usuńnie za fajny ma skład ;/
OdpowiedzUsuńa myślałam, że fajny i naturalny ! pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńrównież pozdrawiam ;)
UsuńFaktycznie taki skład nie zachęca do kupna;<
OdpowiedzUsuńJa mam krem z The body shop i bardzo go lubię.
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie! Moja cera strasznie się czerwieni..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, SL.
lekkiebzdury.blogspot.com
Niestety czasem jest tak z tymi naturalnymi kosmetykami, brak jednoznacznej definicji.
OdpowiedzUsuńMyślę, że to raczej brak uczciwości ze strony producenta takiego kosmetyku. Widzi rosnące zainteresowanie konsumentów naturalnymi kosmetykami, więc tworzy produkt jak najbardziej przypominający ekokosmetyk, poprzez odpowiednią szatę graficzną opakowania czy tez grę słów, bezzasadnie używając: "kosmetyk naturalny", "100% natury" itp.
Usuńoj szkoda, że taki nie-naturalny ;(
OdpowiedzUsuńPolska firma. A kosmetyki to zwykła masówka z chemicznymi wypełniaczami.
OdpowiedzUsuńFajny ten sklep iwos.pl, tyle fajnych marek i kosmetyków pod ręką ;) Aż dziwne, że wcześniej na niego nie trafiłam. Pozdrawiam :)
Heh no to prawda świetny jest, dlatego postanowiłam go Wam polecić. Sama też tam zaczęłam robić zakupy kosmetyków. Zwróć uwagę również na kosmetyki olivaloe w kreta24.pl i na Eubione i inne marki w pasazkosmetyczny.pl Tam na 100% są same naturalne!
UsuńTo super, ze dobrze się bawiłaś. :)
OdpowiedzUsuńJa dopiero wgłębiam sie w skład kosmetyków, na razie opanowałam parabeny, SlS i silikony-choć te akurat moje włosy uwielbiają niestety. Pomału sie nauczę.
OdpowiedzUsuń:) i bardzo dobrze
UsuńJa do tej pory rzadko sprawdzałam skład kosmetyków, ale zaczęłam zmieniać na nawyk i patrzę co jest naskrobane na opakowaniu :)
OdpowiedzUsuńim więcej nas świadomych konsumentek tym lepiej, w końcu przyniesie to jakiś rezultat i będzie więcej kosmetyków bez tych chemicznych świństw ;D
Usuńa taki fajny jogurcikowy ma wygląd :P
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do liebster blog :)
OdpowiedzUsuńhttp://jusstintime.blogspot.com/2013/05/nominacja-do-libster-blog.html
Do cery naczynkowej polecam serię Iwostin :) Chyba niebawem zrobię o nim recenzję... :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia,
Asia
no to czekam z niecierpliwością :D
Usuńszkoda, że niby ten naturalny kosmetyk ma tak słaby skład :-/
OdpowiedzUsuńWiele osób bardzo chwali tę serię, sama nie miałam okazji poznać...
OdpowiedzUsuńOu.. bardzo cenię sobie skład w kosmetykach. tutaj niestety odpada..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Podobnie jak Tobie, również mi zaczęło zależeć na dobrym składzie kosmetyków. By może Twoja siostra nie ma większych problemów z cerą, lecz przypuszczam, iż na mojej tłustej, trądzikowej twarzy ten krem okazałby się szkodliwy. Szkoda, że producent wprowadza w błąd użytkownika sugerując, że jest to produkt całkowicie naturalny. Kosmetyki naturalne zapewne są droższe lecz to my decydujemy czy bardziej interesuje nas cena czy skład danego kosmetyku. Myślę, że warto nieco zaoszczędzić i zainwestować w naprawdę porządny kosmetyk.
OdpowiedzUsuńTo prawda, moja siostra ma ładną cerę i nigdy nie miała takich problemów jak ja. A te sztuczki z wmawianiem nam przez producentów kosmetyków, że mamy do czynienia z naturalnymi kosmetykami, choć w rzeczywistości tak nie jest, będą chyba coraz częstsze. Ja już wybrałam i wole zapłacić więcej za jakość :) Czasami te różnice w cenie nie są aż takie duże, a wybór jest ogromny, więc i coś tańszego, lecz naturalnego bez problemu każda z nas może dla siebie znaleźć.
Usuńnie znam tej firmy ani tego produktu ale jak widzę parafinę to jakoś sceptycznie podchodzę do kremu
OdpowiedzUsuń